piątek, 23 sierpnia 2013

Dary Anioła: Miasto Kości

zwiastun:



reżyser: Harald Zwart
premiera: 21 sierpnia 2013 roku


Wybrałyśmy się dziesięcioosobową grupą na premierę Miasta Kości. Miałyśmy szczęście, że zrobiłyśmy wcześniej rezerwacje, bo miałyśmy dobre miejsca.
Jak zawsze dobrze przygotowane: popcorn, cola, natchosy (nie wiem jak sie to pisze). Czekałyśmy na film z podekscytowaniem.


Opowiem trochę o wydarzeniach (chociaż moim zdaniem zwiastun jest wystarczająco dobry do zachęcenia widzów): Clary Fray jest zwykłą nastolatką, która mieszka z mamą i ma najlepszego przyjaciela Simona. Jednak, gdy pod wpływem impulsu, postanawia wybrać się na dyskotekę wszystko ulega zmianie. Tam jest światkiem morderstwa ”człowieka” przez pewnego przystojnego blond chłopaka. Nikt inny jednak tego nie widział. Clary zaczyna się zastanawiać, dlaczego tylko ona widzi tego chłopaka. Wszystko się wyjaśnia wtedy, gdy jej matka ginie bez śladu. Clary postanawia ją odnaleźć. Blond chłopak, Jace ratuje ją przed pewną istotą i tłumaczy jej, że zabił demona, tak samo jak wtedy na dyskotece, nie zabił człowieka, lecz demona. Dzięki czarownicy Clary dowiaduje się, że jej matka, tak jak Jace i ona jest Nocnym Łowcą, który walczy z demonami. Clary nie chce w to wszystko uwierzyć, ale najbardziej na świecie chce odnaleźć matkę. Jace zabiera ją i Simona do Instytutu. Tam wszystko się wyjaśnia, Clary poznaje prawdę, która zmienia całe jej życie i pogląd na cały świat, w którym żyła. To wprowadza ją w jeszcze większe kłopoty. Nie tylko ją, również Simona, Jace'a, Isabelle i Aleca. Zaczyna się walka o losy całego świata. A kluczem do tego wszystkiego okazała się Clary. Między Clary i Jacem coś zaczęło się dziać. Oboje nie mogą ukrywać przed sobą nawzajem, że coś do siebie czują. Mimo tego, co miał im do powiedzenia Valentine – sprawca tego całego chaosu w świecie Nocnych Łowców.

Film jest raczej przeznaczony dla damskiej widowni, ale też idealny na randkę (więc chłopaki, wiecie, gdzie zabrać swoją dziewczynę na kolejną randkę). „Miasto Kości” to film nakręcony na podstawie pierwszej części sagi „Dary Anioła” autorki Cassandry Clare. Dobra komedia romantyczna (chociaż film zaliczany jest do Dramatu) z wątkami wojennymi w świecie Nocnych Łowców, demonów i innych stworzeń ziemskich. Ta historia urzeknie każdego. Fani książki na pewno nie zawiodą się filmem. Oczywiście jak każda ekranizacja, posiada szczegóły niezgodne z książką, ale to nie ma wpływu na główne wątki. Film jest naprawdę dobrze nakręcony. Każdy, kto jeszcze nie zapoznał się ze światem Nocnych Łowców, po obejrzeniu „Miasta Kości”, z pewnością będzie oczekiwał na nadejście kolejnych części.

Jako odwieczna fanka sagi „Dary Anioła” jestem ogromnie zaskoczona, że film jest wprost idealny. Rzadko się zdarza, że po przeczytaniu książki film okazuje się dość dobry (prawie w ogóle się to nie zdarza – osobiście się nie spotkałam z takim faktem). Jednak ten film jest wprost idealny! Z początku nie mogłam zrozumieć, dlaczego wybrali taką obsadę. Nie mogłam się pogodzić z ty, że kompletnie inaczej wyobrażałam sobie wszystkie postaci: Jace'a, Clary, Simona, Joselyn, Luka, Isabelle, Aleca czy Magnusa. Jedynie Valentine był taki jak sobie wyobrażałam. Najbardziej byłam zła, za wybranie aktora, który zagrał Jace'a (Jamiego Campbell Bower). Dotychczas wyobrażałam go sobie mniej więcej jak Alexa Pettyfera. Jednak...! Gdy tylko zobaczyłam pierwsze zwiastuny filmu, zaczęłam przekonywać się do aktorów. Po obejrzeniu filmu, nie miałam wątpliwości, że decyzja o wybraniu takiej obsady jest bezbłędna (o dziwo, najbardziej cieszyłam się z wyboru Jamiego na Jace'a). W nawiasie mówiąc – wybór  Godfreya Gao, żeby zagrał Magnusa zaskoczył mnie najbardziej i do teraz mnie to dziwi (ale w pozytywnym sensie).
Aktorzy dobrze to wszytko odegrali. Robert Sheehan, który zagrał Simona zaskoczył mnie najbardziej. Tak wiarygodnie odgrywał wszystkie swoje uczucia, że zmusiło mnie to do płaczu.
Ścieżka dźwiękowa i efekt specjalne były doskonałe. Najbardziej jestem zadowolona ze sceny w ogrodzie na dachu Instytutu (nie będę zdradzać szczegółów). Piosenka, która pojawiła się w tle była wręcz idealna do sytuacji (dla ciekawych - piosenka Demi Lovato – Heart by Heart).

Z chęcią wybrałabym się na ten film jeszcze raz. Z niecierpliwością czekam na wiadomości o kręceniu drugiej części - „Miasta Popiołów”. Dzięki tej cudownej wycieczce do kina, nabrałam chęci by po raz kolejny przeczytać całą sagę. Jest ona na pierwszym miejscu w mojej liście ulubionych książek. Nie spotkałam się dotychczas z lepszą sagą.

Aktorzy:
- Lily Collins - Clary Fray
- Jamie Campbell Bower - Jace Wayland
- Kevin Zegers -Alec Lightwood
- Robert Sheehan - Simon Lewis
- Jemima West -Isabelle Lightwood
- Jonathan Rhys Meyers -Valentine Morgenstern
- Jared Harris - Hodge Starkweather
- Lena Headey - Jocelyn Fray
- CCH Pounder - Dorothea
- Aidan Turner - Luke Garroway

10/10

autorka: Aśś

wtorek, 20 sierpnia 2013

Bułgaria


Plik:Flag of Bulgaria.svg

Waluta- LEW
Można mieć dowód osobisty zamiast paszportu
 (Bułgaria jest w Unii)

Długość trasy:
- samolotem- (Warszawa-Warna) 1 godzina 40 minut
- autobusem- 26 godzin

Bułgaria- to bardzo fajne miejsce na spędzenie wakacji dla młodych ludzi.

Polecam wybrać się tam na przełomie lipca/sierpnia.

Najlepszym miejscem są Złote Piaski :)
Plaża jest równa i pokryta drobnym złocistym piaskiem 
(stąd też pochodzi nazwa ). Woda ma niską zawartość soli oraz brak niebezpiecznych dla życia i zdrowia zwierząt oraz roślin,
 co czyni ją idealną do kąpieli dla dzieci oraz do nurkowania.

Długość plaży- 4 km
Szerokość plaży- do 100 m

Plaża zachwycam swym urokiem tak samo jak centrum

Centrum Złotych Piasków - Złote Piaski

Nocą również jest tam pięknie


Wieczorem proponuję się wybrać na spacer brzegiem plaży lub na dyskotekę do klubu Malibu (najlepszy klub) + ma wyjście na zewnątrz na plażę



Co warto zwiedzić ?

- Nesebyr
- Bałczik
- Warna delfinarium


Domi ;)

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Monako



Niewielkie państwo położone w Europie Południowej nad morzem Śródziemnym. Jest drugim najmniejszym niezależnym państwem świata.



W drodze na kolonie do Hiszpanii miałam okazje zwiedzić to państwo. Cóż mogę o nim powiedzieć. Duże upały i bardzo ładne widoki. Powalające widoki.

Spędziłam tam cały dzień i miała okazje trochę go pozwiedzać. Miasto położone jest z górki. Jeśli chciało się zejść do portu, trzeba było pokonać kilkaset schodków. To było bardzo męczące, biorąc pod uwagę ten upał. Schodziłam po schodach, jednocześnie smarując się kremem do opalania.


Widoki były tak niesamowite, że można było stać godzinami i się temu wszystkiemu przyglądać. Gdybym miała powiedzieć do jakiego miejsca chciałabym wrócić to powiedziałabym: do Monako. Nie do Wenecji czy Barcelony - do Monako. 
To państwo jest wielkości dużego miasta, ale w Polsce nigdzie nie znajdziecie tak zadbanego miejsca. Nie mówię tu tylko o stanie ulic (pęknięciach itd...  w Monako tego nie znajdziecie). Mówię tutaj o czystości i estetyce. Wszystko wysprzątane i wypolerowane dokładnie. Auta błyszczące, szyby w sklepach wytarte na błysk.


Akurat przybyłam do Monako, gdy mieli małe remonty kamienic. Ale to nie miało żadnego znaczenia. Port jest po prostu powalający. Przychodzisz, podziwiasz i myślisz sobie: ciekawe czy jakikolwiek Polak, jest w stanie kupić sobie taki jacht. Bogaci mieszkańcy Monako zapełnili post przeróżnymi modelami jachtów, statków i żaglówek. Nic tylko stać i podziwiać. Wszystkie oczywiście wypolerowane na błysk i z ochroną przy każdym wejściu. Nie dziwie się, że każdy pilnuje sobie swojej pięknej łodzi - musiały kosztować fortunę.

Razem z ekipą zwiedzającą - dwoma koleżankami i kuzynką, przeszłyśmy to państwo wzdłuż i wszerz. Znalazłyśmy się w dzielnicach, gdzie nie powinno nas być. Drogie, kilku gwiazdkowe hotele, przy których były rozłożone czerwone dywany bardzo nas zadziwiły. Limuzyny pozajeżdżały pod wejścia, gdzie było mnóstwo ochrony. Wysiadali z nich dżentelmeni w garniturach i kobiety w długich sukniach (ciekawe jak to zrobili przy takim upale). Czułam się jak w prawdziwym filmie.
Co chwile można było natknąć się na drogie apartamenty i hotele, a na ulicach stały i jeździły same drogi samochody. 

To miasto zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie. Powinni kręcić w nim więcej filmów niż w Wenecji. Po Wenecji dużo się spodziewałam i się zawiodłam. Tyle jest filmów romantycznych nakręconych w niej, ale żaden obraz tego miasta z filmu nie przypomina tego miasta w rzeczywistości (ale o tym napisze kiedy indziej). Monako o wiele lepiej mi przypadło do gustu. Polecam je zwiedzić każdemu. 

Jeszcze kilka zdjęć (wszystkie zdjęcia w poście są własne):









autorka: Aśś

niedziela, 18 sierpnia 2013

Pamiętniki Wampirów


autorka: J. L. Smith
gatunek: horror, romans


W naszych czasach, książki o tematyce wampirycznej stały się niezwykle popularne. Można stwierdzić, że to wszystko zaczęło się od nakręcenia filmu ,,Zmierzch" na podstawie powieści Stephenie Meyer. ,,Pamiętniki Wampirów" to saga 7 tomów (11 części). Jest to książka przeznaczona dla młodzieży, chociaż mogłaby uwieść serca również dojrzalszych wiekiem czytelników. 

Wszyscy pewnie słyszeli chociażby o serialu nakręconym na podstawie tej powieści.
Jednak przedstawię o czym książka jest mniej więcej:
Elena Gilbert jest nastolatką o nieskazitelnej urodzie, uwodzi ona chłopców ze szkoły. Jest świadoma tego, że każdy chłopak się w niej podkochuje. Pewnego dnia w szkole pojawia się tajemniczy chłopak - Stefano Salvatore. Elena za wszelką cenę chce zwrócić na siebie jego uwagę. Jej starania nie idą na marne. Z biegiem czasu oboje zakochują się w sobie. Cieszą się swoją miłością do siebie, aż do momentu, kiedy w miasteczku Fells Church zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Życie Eleny nie jest już takie normalne. Poznaje najmroczniejszą tajemnice Stefano, a mimo tego nie przestaje go kochać i mu ufać. Jednak dziwnych zdarzeń w miasteczku jest coraz więcej. W życiu Stefano ponownie pojawia się jego starszy brat - Damon, którego tak bardzo nienawidzi.

Kolejne części są równie interesujące jak pierwsza. Saga ,,Pamiętników Wampirów" jest oryginalną powieścią. Głównym wątkiem jest miłość  Stefano do Eleny. Jednak w późniejszych częściach ta miłość jest wystawiana na próby. Damon - starszy brat Stefano, również zainteresował się Eleną, jest dla niego niezwykle interesująca. To wyróżnia tą książkę od innych.

,,Dwa wampiry.
Dwaj nienawidzący się bracia.
I piękna dziewczyna, której obaj pragną..."

Oprócz głównego wątku, jest mnóstwo pobocznych, bez których te książki nie byłyby tak interesujące. Bohaterowie poboczni tacy jak: Bonny, Meredith, Matt, pani Flowers, Katherina, Alaric, Caroline, Taylor, Klaus - są niezbędni. Ich udział jest bardzo ważny, dopełniają tę nieszczęśliwą historię trójki kochanków. Dzięki nim treść jest tak niezwykła, autorka miała niezwykłe pomysły na każdą część powieści.
Postacie są barwne, każdy dokładnie może je poznać. Każda jest inna i wnosi coś innego. I to jest takie niezwykłe. ,,Pamiętniki Wampirów" nie są takie jak ,,Zmierzch"  (bez obrazy dla fanów ,,Zmierzchu, bo sama nią jestem), gdzie miłość Edwarda do Belli była oklepana i non stop powtarzały się sceny, w których ta miłość był opisywana. W powieści J. L. Smith miłość Damona i Stefano do Eleny była bardzo ważna, ale nie tylko to było ważne. Bohaterowie mieli różne przygody, zmagali się z różnymi przeszkodami. Przeróżnymi potworami. Bywały chwile, kiedy zostawali pokonani, ale mimo tego się nie poddawali. 

Czytałam każdą część z zapartym tchem. Czwartą i piątą część udało mi się przeczytać w dwa dni. Nie można się od tego oderwać, gdy już się zacznie czytać. Książki bardzo różnią się od serialu. Można wręcz powiedzieć, że nie mają nic wspólnego z serialem. Ci którzy oglądnęli 4 sezony serialu tak naprawdę nic nie wiedzą o historii miłosnej Eleny, Stefano i Damona. W serialu została bardzo ubarwiona i zmieniona. Książka jest wyjątkowa, jest w mojej liście ulubionych książek na drugim miejscu, zaraz za sagą: ,,Dary Anioła". Kocham tę historię, dlatego serdecznie polecam ją każdemu, kto kocha świat romansu wampirów tak samo jak ja.

10/10

autorka: Aśś
na zdjęciach: własna kolekcja ksiażek

piątek, 16 sierpnia 2013

Gwiazd naszych wina




Matko. Jedno słowo, które przyszło mi na myśl po przeczytaniu tej książki. 

Ludzie! Jeśli siedzicie bezmyślnie w domu, albo gracie przez kilka ładnych godzin na kompie czy iboxie (miejmy nadzieje dobrze to napisałam) to zmarnujcie cenny czas na np. przeczytanie tej książki. 

Sama polecam całym sercem, jelitem, wątroba i innymi narządami wewnętrznymi. Czytałam ją w niecałe trzy dni. Po nocach, dosłownie w każdej wolnej sekundzie. Wciąga jak cholera, jedyne o czym można myśleć przy jej czytaniu to : "co będzie dalej, jak to rozwiąże". 

Ogółem książka mówi o 16-letniej dziewczynie, której jednym nieodłącznym elementem jej życia jest aparat tlenowy ochrzczony imieniem Philip. Od 3 lat choruje ma raka, nie chodzi do szkoły, głównie czyta i ogląda "America"s next Top Model". Gdy na grupie wsparcia poznaje Augustusa jej życie odwraca się o 180 stopni. Pełna przygód, wzruszeń i dobrego humoru książka. 

Szczerze? Tak, sama płakałam więc daje jej 10\10. Jak na razie jest to najlepsza książka jaką w życiu przeczytałam. A przysięgam na Babachi że było ich dużo.

Więc ruszać leniwe tyłki do biblioteki, księgarni, mojego domu i wypożyczać, kupować!


AnnCho



Taki bonus, macie autora książki John'a Green'a :

Dziewczyna z tatuażem

Zwiastun:



Oskarżony o zniesławienie dziennikarz Mikael Blomkvist przyjmuje zaproszenie szwedzkiego przemysłowca Henrika Vangera i w najściślejszej tajemnicy, na prośbę wuja ofiary podejmuje się trudnego zadania rozwikłania sprawy morderstwa sprzed 40 lat. Nie wie, że każdy jego krok śledzi genialna hakerka Lisbeth Salander. Wykonując swoje zlecenie, wytatuowana dziewczyna odkrywa przy okazji spisek, który doprowadził do skompromitowania dziennikarza. Połączona przez los, niezwykła para mozolnie odkrywa starannie skrywaną, trwającą dziesięciolecia historię mordów i wykorzystywania seksualnego i jej związek z rozwojem przemysłowego imperium Vangerów. Krok po kroku zbliżają się do prawdy, a tym samym do bezwzględnego zabójcy, który cierpliwie na nich czeka...


Do obejrzenia tego filmu zabierałam się dość długo. Ostatecznie przekonała mnie główna rola Daniela Craiga, który jest znakomitym aktorem i  pozytywne opinie znajomych . Powiedzmy sobie szczerze : historia opowiedziana w filmie to majstersztyk. No ale jak mogłoby być inaczej skoro film jest adaptacją genialnej książki Stiega Larssona "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet". Gdy pierwszy raz oglądałam film nie byłam jeszcze zaznajomiona z książką. Wtedy zwracałam uwagę głównie na grę aktorską. Moim zdaniem odtwórcy ról zostali idealnie dopasowani. Rooney Mara odegrała taką Lisbeth Salander, jaką wyobrażałam sobie czytając książkę. Film trzyma w napięciu nawet jeśli ktoś nie przeczytał książki. 

Gdy wreszcie przeczytałam kryminał, powtórnie sięgnęłam po film. I powiem szczerze, że po raz drugi się nie zawiodłam. Film, z wyjątkiem kilku scen, jest idealnym odzwierciedleniem dzieła. Nie przesadzam mówiąc, że ekranizacja sprostała oczekiwaniom fanów Larssona. Teraz zostaje z niecierpliwością czekać na drugą część filmu, która ukaże się w przyszłym roku.


Film otrzymuje ode mnie ocenę 9/10. 
Do obejrzenia tego filmu zapraszam ludzi, którzy lubią zagadki i mają ochotę zobaczyć kryminał, w którym aktorstwo stoi na naprawdę wysokim poziomie.

Mirka :)






czwartek, 15 sierpnia 2013

Obecność

Zwiastun:



Boże święty. Jak ktoś nie ma mocnych nerwów niech nawet nie bierze się za ten film. Sama byłam na nim w kinie i zawał to jedna rzecz którą z niego wyniosłam oprócz godzin spędzonych w przyszłości u psychologa. Zazwyczaj nie oglądam horrorów, ale no cóż presja rodziny. W sumie z tych które oglądałam ten można zaliczyć to tych udanych. Fabuła porywająca, siedzi się do ostatniej chwili jak na szpilkach. 

Historia podobno na faktach (tak tak jak wszystkie inne blabla), opowiadająca o małżeństwie zajmującym się przepędzanie duchów. Rodzina przeprowadziła się do nowego domu, by zacząć nowe życie jednak w ich domu zaczynają dziać się dziwne rzeczy.

Moja opinia? Za całokształt 8\10 bo udało mi się w nocy później zasnąć :D Ale sama z siebie bardzo polecam i zapraszam do kina bo aktualnie leci.

Trzeba również pochwalić GENIALNĄ grę aktorów. Wcielasz się w ich sytuację jakbyś sam\sama tam była. Szczególne wyróżnienie dla Patricka Wilsona, grającego głównego bohatera,Very Farmiga jego partnerki filmowej oraz Joey King, jednej z córek zamieszkujących "nawiedzony" dom.

Tak więc nie ma co czekać ruszać tyłki i oglądać. Miłego spania z misiem.

AnnCho